Muszę uaktualnić poniższy post. Wiosna wiosną. Piękny dzień pięknym dniem. Już miałam zabrać się za pisanie pracy mgr . . . Nawet odparłam (zupełnie spodziewany ) atak w postaci zaproszenia na lody, aż tu nagle . . . Ni stad, ni zowąd zjawił się u mnie, na moim trzecim piętrze, mój brat! I przyjechałam razem z nim do domu! Więc pozdrawiam Was moi fani z pięknej, wiosennej Wrzącej Wielkiej!
widzisz jaka niespodzianka?? super, pozdrow go :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla was! Czy we Wrzącej rosną jeszcze grusze?
OdpowiedzUsuńrosną, oczywiście! Serdecznie zapraszam w wakacje z wiaderkiem po gruszki ;)
OdpowiedzUsuńTo od razu do Boguszyńca pojadę po przepis na gruszkowy wekowany kompot:-)
OdpowiedzUsuń