Już niedługo pojawią się nowe obrazy, a tymczasem.... Zapraszam Tu!
piątek, 20 września 2013
piątek, 6 września 2013
Podwórko!
Tyle się dzieje w te
wakacje, że mam zaległości we wstawianiu postów. Od dłuższego czasu na
pochwalenie się nim czeka mój balkon. Zdjęcia zrobiłam jakiś czas temu i teraz
już są trochę nie aktualne, bo na balkonie też ujawnia się moja mania
zmieniania. Nasz tegoroczny balkon jest typowo ziołowy - mięta, stewia,
werbena, trawa cytrynowa, bazylia, oregano, majeranek, szałwia. Oprócz tego
jeszcze koperek, szczypiorek i czosnek. Dzięki takim dodatkom, tegoroczna
letnia kuchnia obfitowała w wiele nowych, zaskakujących smaków.
Nasz balkon jest małą namiastką podwórka na którym można było
by spędzać miło popołudnia, jeść wszystkie posiłki, suszyć pranie, wietrzyć
pościele, uprawiać ogródek, spotykać się z przyjaciółmi, czytać i odpoczywać. Ale mieścimy się z tym wszystkim na tych kilku naszych metrach. jak to mówią, jak się nie ma co się lubi....
Ale mieścimy się z tym wszystkim na tych kilku naszych metrach. Jak to mówią, jak się nie ma co się lubi.... Jak już pewnie zauważyliście, jesień jest jedna z moich ulubionych pór roku, tuż obok wiosny, lata i zimy. Już niedługo pewnie pojawi się jakaś jesienna stylizacja. Najwyższy czas rozglądać się za wrzosami i dyniami!
czwartek, 5 września 2013
środa, 4 września 2013
Warszawska przygoda...
Kolejna wielka podróż. Niestety
mimo optymistycznego nastawienia, Warszawa przywitała nas jedną wielką ulewą. Ale nie zraziliśmy się i mimo niesprzyjających
warunków wybraliśmy się na zwiedzanie. Oczywiście pierwszym, obowiązkowym
przystankiem były Złote Tarasy i Pałac Kultury i Nauki! Później Muzeum Narodowe i wspomniana
już wystawa Marka Rothko! Spacerek Nowym Światem, rzut oka na produkcje lizaków,
przeróżnych i różnych cukierasów i łyk pysznej bąbelkowej herbaty. Odwiedziny w
przedziwnej galerii ciuchowej w której ceny zaczynały się od 5 tysięcy wzwyż i
gdzie nie zabawiliśmy za długo bo byliśmy ewidentnie źle ubrani! Po drodze na Stare Miasto zahaczyliśmy o
wystawę fotografii Iriny Werning – „Powrót do przyszłości”. Idąc Krakowskim
przedmieściem natrafiliśmy na ekipę filmową, kręcącą reklamę na temat prężnie
rozwijającej się amerykańskiej ekonomii. Dalej spacerując minęliśmy Kolumnę Zygmunta i Zamek Królewski, wysłaliśmy pocztówki, trochę pozwoliliśmy sobie pobłądzić i zjedliśmy pyszny kluskowy obiad.
Ostatnim przystankiem tego dnia była przedpremierowa wizyta w nowo powstałej, klubokawiarni Jogi Babu. Dostaliśmy pyszną, debiutującą kawę i pyszne, czekoladowe ciasto. Pierwszy dzień warszawskich podbojów zakończyliśmy cali mokrzy i zmarznięci.
Drugiego dnia odwiedziliśmy Łazienki Królewskie i grasujące tam wściekłe wiewiórki oraz Radiową Trójkę gdzie przypadkiem wpadliśmy na wielu znanych nam radiowych dziennikarzy. Zmęczeni pierwszym, deszczowym dniem, zakończyliśmy drugi dzień szybciej i wróciliśmy do domu odpocząć po tych naszych małych wczasach.
Mamy nadzieję, że następnym razem Warszawa będzie w lepszym stanie atmosferycznym!
Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)