piątek, 17 stycznia 2014

Na taką pogodę . . .

. . .  to tylko takie kwiatki . . . 



Miłego piątku. M. 

wtorek, 7 stycznia 2014

Podsumowanie . . .

Miałam taki plan, żeby zrobić podsumowanie roku 2013, ale nie miałam czasu. Za to dziś mam czas, mam pod ręką pyszną, aromatyczną kawę i mam chęć na podsumowania. 

Rok 2013 przywitałam wielkim przeziębieniem. A prócz przeżycia 6 przeziębień - malowałam, rozpoczęłam swoją przygodę kwiaciarki. Robiłam  bukiety wakacyjne, polne, jesienne, zimowe, a pod koniec roku nawet takie w pełni profesjonalne. Gotowałam -pierwszy raz zrobiłam własnej roboty makaron, ciasteczka owsiane, zupę dyniową itp. Wiłam przeróżne wianki i wianeczki. Wyruszałam w podróże małe i duże. Chociaż w sumie tylko raczej małe. Obroniłam prace magisterska i pracę licencjacką! Miałam swój pierwszy w życiu wernisaż. Spotkałam wiele sławnych sław! Niektóre sławne sławy nawet dwa razy! Szyłam poduchy, pluszaki, zasłonki, serwetki itp. Byłam opiekunką na koloniach. Sadziłam, siałam, przerywałam, podlewałam, przesadzałam - jednym słowem balkon! Realizowałam przeróżne, artystyczne zachcianki przeróżnych osób. Prezenty ślubne, zaproszenia, muchomorowe dekoracje, dekoracje mięsne i piekarniane. Oczywiście robiłam 5 razy przemeblowanie pokoju. Wystąpiłam w telewizji! Dwa razy! Przeczytałam 28 książek. Znalazłam pracę! Byłam na wspaniałych koncertach. I jeszcze wspanialszych wystawach. Oświadczył mi się najwspanialszy chłopak na ziemi! Poznałam mnóstwo wspaniałych osób.

Jak to miło jest mieć bloga który mi o tym wszystkim przypomina. 

Jednym słowem był to niesamowity  rok. Ale patrząc na listę postanowień noworocznych i listę planów noworocznych - rok 2014 zapowiada się o wiele lepiej :D 

Tymczasem czekam na gości, miłego wieczoru, M. 


poniedziałek, 6 stycznia 2014

Zaległości. . .

Czy ja już kiedyś żaliłam się na prędkość upływającego czasu? Wiem, wiem, nie raz, nie dwa. Już 100 lat minęło od świąt, a stosy  świątecznych zdjęć nadal czekają na opublikowanie. Tak więc teraz, bez zbędnego gadania, prezentuję! Serdecznie polecam Zielono - świąteczne wianuszki:




Na początek o współpracy jaką nawiązałam ze wspaniałą i absolutnie wyjątkową piekarnio-cukiernią. Bu'a Caffe bo o niej mowa, oferuje nam i wam wszystko, czego tylko -  marząca o zdrowym odżywianiu - dusza zapragnie. I kiedy piszę, że wszystko to mam na myśli, że wszystko. Można tam kupić pyszne bułki z chrupiącą skórką, coś na ciepło na obiad, wszelkie mąki, dżemy własnego wyrobu, oleje, oliwy, orzechy, ciasteczka, itp. A przechodzą obok i zaglądając przez okno możecie natknąć się okiem na takie oto zielono - świąteczne wianuszki :) 





Takie papierowe choineczki trafiły do Rzeźnika o którym wspominałam TU.



A takie wianki trafiły ma moje własne ściany! 

Zdjęciowe zaległości trochę podgonione, weny na pisanie nadal brak. 

Miłego wieczoru, M.