środa, 15 maja 2013

Zmiany…


Uwielbiam zmiany. Nie wszystkie oczywiście, ale te które nie sprawiają problemów to owszem. Już pisałam, że uwielbiam zmieniać różności w domu – meble, ściany itp. Na balkonie ciągle coś zmieniam. W szafie. Ciągle zmieniam zdanie. Dzisiaj jest kolejny wielki dzień zmian. Zmiany na głowie. I zmiany tu na blogu. Walczyłam z tą chęcią od dawna  i w końcu się zdecydowałam. Teraz wersja na lato, na jesień może będzie kolejna zmiana. A może wcześniej? Zobaczymy!


Tak było. 


poniedziałek, 13 maja 2013

Imieniny...

A teraz  szybko, szybko bo spieszę się z przedwczesną wizytą imieninową u mojej babci. Babci prezent widzicie poniżej. Od dawna zabierałam się za zrobienie czegoś z bawełną, i tak oto powstał bukiecik imieninowy. Mam nadzieje, że się spodoba. Wszystkiego dobrego i dużo zdrowia dla wszystkich Zoś. 


środa, 8 maja 2013

Groszki . . .



Poprzednio było o uwielbianiu Maja, teraz o groszkach. O uwielbianiu również. I o uwielbianiu wszelkich innych wyraźnych i zdecydowanych wzorów. I o kolorach wyraźnych i zdecydowanych. Chociaż właściwie nie jest tak, ze któryś z kolorów mi się nie podoba. No może po za brązem. Ale nie brązem drewna.  Oprócz wielkiej miłości do groszków pod każdą postacią mam również wielką słabość do wielkich wzorów, na przykład takich z amerykańskich tapet z lat 60 i 70. Kojarzycie o co chodzi? Ale z drugiej strony moja niezdecydowana natura lubi również czystość bieli, która uspokaja i relaksuje.  

I pewnie z tego niezdecydowania bierze się moja potrzeba wprowadzania częstych zmian do otoczenia. A z połączenia kolejnej zmiany i groszków powstał pokój w groszki. Groszków w niektórych miejscach jest więcej, w niektórych jest mniej a gdzieniegdzie nie ma ani jednego. Chociaż wiemy, że groszków nigdy nie za wiele. Za to jeden jest na stoliku. Groszki są oczywiście tymczasowe, w razie gdyby naszła mnie chęć na kolejną zmianę. Wycięte groszkowym dziurkaczem a przyklejone na specjalną plastelinę do ścian. Więc jak przyjdzie czas na kolejne modyfikacje - minuta i znów mam wszystko białe, gotowe na następne wnętrzarskie wariacje. 



Oprócz groszków na ścianie mam widoczną na samej górze ramkę w groszki, karton na wełnę w groszki, pojemnik na makaron w groszki, piżamę, pełno skarpetek w groszki, mam zwykłe kubki w groszki, i ulubiony kubek też jest w groszki. Mam talerzyk w groszki. Mam zasłony w kuchni w groszki.  I na balkonie też mi rośnie groszek, pachnący...

wtorek, 7 maja 2013

Maj!


Maj jest moim absolutnie najbardziej ulubionym miesiącem w roku. Z wielu powodów. Jest to miesiąc  ciągłego rodzinnego świętowania. Jest w nim mój wyjątkowy dzień. Kwitnie mój ulubiony bez. Kwitnie też cała reszta. Jest ciepło – ale jeszcze nie gorąco. Jest świeżo – zielono. Rozpoczyna się ogródkowanie. Generalnie żaden inny miesiąc nie ma w sobie tyle plusów co Maj.

I w maju jest Majówka. My tegoroczną spędzaliśmy u mnie w WW. Mieliśmy milion 500 sto 900 planów. Ale pogoda była jaka była, więc musieliśmy nasze plany lekko zmienić. Wpadliśmy w Okrągłym Mieście TU. Zwiedziliśmy TO. Korzystając z deszczowej pogody przeczytałam TO i później jeszcze TO. Jak to w domu bywa objadłam się… niezdrowo. Nie było opalania ani wycieczek rowerowych, ale za to były moje ulubione popołudniowe drzemki, czytanie lekkich książek i równie lekkiej prasy plotkarskiej. Rodzinne spotkania. Kuchnia włoska. Kuchnia chińska. Dużo nic nie robienia. I dużo miło spędzonego czasu. 

A wy zrealizowaliście swoje majówkowe plany?


A tak właśnie wszystko u mnie w domu kwitnie. Bez i kasztan też już zaraz będą w sam raz.
I jeszcze pocztówka dźwiękowa o Maju i lecie, które już tuż, tuż...