środa, 16 października 2013

wtorek, 15 października 2013

Wtorek...

Ktoś ma ochotę na kawę? 


Tymczasem trzy nowe, podróżnicze wianki. . .


Miłego dnia ! 


niedziela, 13 października 2013

Kolory....

Pogoda sprzyja, więc ciągle krążę w tematyce jesiennej. Oto co można zdziałać z różności znalezionych to tu... to tam....


Miłego, niedzielnego wieczoru! 

wtorek, 8 października 2013

Muchomorowe zaległość. . .

Dawno, dawno temu, za lasami, dolinami i łąkami odbył się piękny bal...

Piszę  to "dawno, dawno temu..." nie bez powodu. Przyjęcie odbyło się naprawdę jakiś czas temu, ale już się nie będę tłumaczyć dlaczego pisze o tym dopiero teraz. Miałam przyjemność brać w nim udział jako jeden z honorowych gości :) ale również użyczyć odrobiny mojego talentu projektując zaproszenia i troszkę pomniejszych dekoracji. . . 

Wszystko prezentuję na zdjęciach poniżej. Plakietki na imiona dla dzieci, muchomorkowe klamerki, muchomory na patyku (tu jeszcze bez patyka), winietki z małym muchomorkiem, zaproszenia prezentujące Rodziców Muchomorów w ich piątą rocznicę ślubu oraz Małego Muchomora w jego pierwsze urodziny. Muchomorowe broszki, broszki kokardki w groszki i muchę muchomorową dla jubilata. 


Prócz tego były czerwone balony, drewniane muchomory, muchomory z filcu i nawet tort był muchomorowy. 

A jeszcze prócz tego i tamtego, i prócz mojego rękodzieła pojawiło się rękodzieło kulinarne. Słodycz najwyższej jakości! Estetyka słodyczy jeszcze wyższej jakości, prezent od serca dla podniebienia. Możecie podejrzeć tu Cake Popsy! w wykonaniu FoodCookLove

Tymczasem pozdrawiam z czeluści mojego zakatarzonego łóżka, życzcie mi zdrowia....

środa, 2 października 2013

Jesienna odsłona. . .

Teraz to już nikt nie zaprzeczy, że jesień nadeszła pełną parą. Obawiam się, ze z powodu braku wolnego czasu, mogłam jej trochę nie zauważyć - rano czuć już zimę w powietrzu. Ale póki popołudniami jest słonecznie i na moim balkonie całkiem bezwietrznie można cieszyć się tak zwaną Złotą Jesienią. Pod balkonem przechadzają się nowi studenci, co niektóre pieski na spacer zakładają lekkie sweterki a u Pana Warzywniaka na przeciwko zrobiło się pomarańczowo od nadmiaru dyń. Próbowaliśmy kilka dni temu zjeść z A. obiad na balkonie, lecz niestety wszystko wystygało w drodze z talerza do brzucha. Co oznacza, że ta zima tuż tuż. I śnieg. 


Wracając do tematu jesiennego. Balkon już jest gotowy. Mam żółwiowy mech, orzechy, wrzosy i dużo ususzonych różności. W mieszkaniu jesień widać tylko przez ciepłe kaloryfery. I ciepłe skarpety. I kupowaną częściej cytrynę. A! I skoro jest jesień to miałam imienny! No i na blogu jest nowa odsłona. Jesienna kolorystka i groszki, połączenie jesienno-idealne. 


Pochwalę się. Dostałam prace! W której zdobędę na pewno jeszcze więcej Good Ideas!


Pozdrawiam. M!