Każdy z was to pewnie kiedyś widział. Jest to dość powszechny wizerunek, często
spotykany na Paryskich bulwarach, na widokówkach, plakatach, torbach, kubkach,
koszulkach oraz na wielu innych płaszczyznach które charakteryzują się wielką
klasą i stylem.
Nie
ważne jak ironiczne jest poprzednie zdanie - mi się to podoba. I kiedyś
sobie sprawię koszulkę i ręczniki z takim nadrukiem. I piórnik. I zastawę
obiadową na 12 osób. Tymczasem prezentuję mój obraz:
Wracając
do meritum sprawy… Każdy to zna, ale czy wszyscy wiedzą co to jest?
Plakat Chat Noir przedstawia Czarnego Kota. Kot jaki jest każdy widzi. Ale co
się za nim kryje? Otóż kryje się niezwykła historia jednego z Paryskich
kabaretów. Owo wspomniane miejsce, kabaret artystyczny, stało się przestrzenią
w której miano walczyć z kultem naturalizmu oraz z konserwatywnymi wartościami.
Czarny Kot znajdował się w (wtedy jeszcze) dzielnicy peryferyjnej, na
Montmartrze w której jak grzyby po deszczu wyrastały charakterystyczne dla
ówczesnej okolicy wiatraki. Ktoś się domyśla o co z nimi chodziło i po co tak wyrastały? Dzielnica ta była
wielce podejrzana i strach było się tam po zmroku zapuszczać. Chyba, że chciało się trafić tam gdzie się chciało trafić. Właśnie ta nutka
niebezpieczeństwa oraz tajemniczości sprawiła, że właśnie to miejsce odniosło
tak spektakularny sukces i na wiele lat stało się synonimem ciekawej, nocnej przygody.
Powyższy
plakat zaprojektował francuski rysownik, malarz i grafik Theophile Alexandre
Steinlen. I podobno ten kot siedzi na pianinie. Jeśli ktoś by reflektował na takiego kota to zapraszam o tutaj właśnie.
I na koniec coś co właściwie powinno być na samym początku, żeby czytelnik miał miły podkład muzyczny do lektury.
c`est tres belle :) Je t`aime :*
OdpowiedzUsuńoooo ale francusko się zrobiło, I love you too :*
OdpowiedzUsuńnajs ;]
OdpowiedzUsuńbelle image, un beau chat, tout beau ...
OdpowiedzUsuńkoteczek... e.
OdpowiedzUsuń