Dzisiaj już dni się nie
zamieniają, piątek jest w piątek, dzięki uroczystym uroczystościom mam dzisiaj
cały dzień wolny. Wolny i obfitujący w bardzo kreatywne działania. Jak na
przykład pranie, sprzątanie, uszykowanie ptaszkom na balkonie małej jadłodajni ze
starego słonecznika, pranie, pranie, trochę pakowanie oraz . . . Uwaga: uszyłam
dzisiaj moje pierwsze w życiu rękawiczki. Wersja dla niej i dla niego. Czyli
dla mnie i dla niego. Udowadniam przy okazji, że rzeczy na pierwszy rzut oka
brzydkie i nieprzydatne można zamienić w coś ładnego i przydatnego.
Szczególnie przydatnego, że zapowiadają przymrozki - nie tylko przy gruncie. Kolekcja
rękawiczkowa wzbogacona jest dodatkowo w dwie urocze kokardy – komplecik
ocieplająco – wyjściowy - polecam.
Tym samym moje zbiory rzeczy
uszytych własnoręcznie i własną maszyną poszerzyły się o kolejne elementy.
Kolekcja zawiera zaciemniające zasłonki, kuchenne zasłonki, wszelkiej wielkości kokardy, poszewkę na
poduszkę i wspomniane wcześniej rękawiczki. Pokrowiec na fotel niestety się nie
udał.
trzymam kciuki za pokrowiec na fotel :)
OdpowiedzUsuńnie nie, z pokrowcem już nic się nie da zrobić.
OdpowiedzUsuńRękawiczki świetnie się noszą! Sprawdzone! Szkoda jednak, że w kokardzie mogę chodzić tylko w mieszkaniu gdy nikt nie patrzy, bo aż chciałoby się pokazać w pełnym zestawie...
OdpowiedzUsuńbardzo śmieszne
OdpowiedzUsuńpo ile takie rękawiczki? zamawiam 10 sztuk :)
OdpowiedzUsuń