Dziś, z okazji świąt Bożego Narodzenia
robię sobie sama największy prezent. Akcja-jednorazowa-reaktywacja! Od dwóch
tygodni tworzę pięknego świątecznego posta! Mimo że aura nie sprzyja, i
przyznam szczerze nie czuje jakoś szczególnie świątecznego klimatu, to
mieszkanko mamy pięknie przystrojone, makowiec upieczony, prezenty zapakowane.
Wszystko zapięte na ostatni guzik. W tym roku nasze święta będą szczególnie
wyjątkowe bo pierwsze z naszą córeczką Marianką.
Mimo, że mamy teraz trochę mniej czasu na
przygotowania, to udało się nam zrobić nasze ulubione, ręcznie robione
prezenty. Tak więc niech ktoś czeka na ozdoby na choinkę, pyszne piernikowe i
śliwkowe pralinki i super zdrowe ciasteczka owsiane. Co poniektórzy dostaną też
Super Słoik - po dodaniu do słoika jajka i masła powstaną pyszne ciasteczka.
Nie mogło być inaczej - ciasteczka będą oczywiście zdrowe i owsiane.
W tym roku pierwszy raz zrobiłam zawijane makowce. Pierwszy raz bez czujnego oka mamy. Wyszły nawet przyzwoicie, choć pewnie gdyby czujne oko mamy było obecne to mogłyby wyrosnąć trochę większe. Ale najważniejsze, że są smaczne. Makiełki też zrobiłam. W tym roku jestem odpowiedzialna za sekcje "mak i takie tam".
Oczywistą oczywistością jest też własnoręczne pakowanie prezentów i robienie kartek świątecznych. W tym roku kartki zaczęłam robić zaraz na początku grudnia. Dzięki temu zdążyłam ja i poczta polska też zdążyła je dostarczyć, choć niektóre wędrowały ponad tydzień. My dostaliśmy w tym roku dużo kartek, które powiesiłam na sznureczkach i mamy jeszcze jedną, piękną dekorację.
Pierwszy raz w tym roku mamy żywą choinkę. Ja się pierwszy raz przekonałam jak żywa choinka może kłuć. Ale jest piękna. Mimo, że nie mamy ani jednej bombkowej bombki :) Swoją drogą, sporo mamy pierwszych razów w te święta.
W tym roku, w trochę powiększonym składzie życzymy wszystkim wesołych i spokojnych świąt!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz