środa, 20 lutego 2013

Jak to było z tą telewizją. . .



A wszystko dzięki G i  M którzy polecili moją skromną postać reżyserom, scenarzystom, producentom, organizatorom, kamerzystom, dźwiękowcom,  prowadzącym i makijażystom. I dzięki mojej najlepszej na świecie mamie bez której na pewno nic z tego by nie wyszło.  Dziękuję bardzo!

Było tak: niewyobrażalny stres, mieszający się z podekscytowaniem i ciekawością doprowadził mnie do stanu tuż tuż  przed omdleniem. Przed rozpoczęciem się show pogawędziłam przez chwile z prowadzącym – w  poczekalni. Następnie zostałam wyzywająco i jak nigdy w  życiu umalowana przez Panią Makijażystkę. I w takiej właśnie niecodziennej wersji udałam się na „plan zdjęciowy”. Rozłożyłam swoje manele i cierpliwie czekałam na okrzyk: AKCJA! A gdy już  się zaczęło. . . to dopiero był stres! Ale ludzie mówią, że dałam rade. Kilka razy miło pogawędziłam sobie z prowadzącymi o tym co robie, dlaczego to robie, jak długo to robie i czy ktoś jeszcze mógłby coś takiego robić. Dowiedziałam się wiele ciekawych ciekawostek, np. był tam też chłopak który jest projektantem w La Manii, a jest milion lat świetlnych młodszy ode mnie. Tak, on opowiadał, że wyjeżdża do Paryża a ja w tym czasie zrobiłam bukiecik z raczków. Pożartowałam  trochę z kamerzystą. Zrobiłam co miałam zrobić. Zebrałam naręcze ochów i achów pod kątem moich prac.  Otrzymałam również zapewnienie, że to nie była jednorazowa przygoda po czym udałam się do Pani Makijażystki, zabrałam kurtkę i udałam się do domu aby w końcu odetchnąć z ulgą.


Końcowe wnioski: było fajnie, atmosfera bardzo swobodna, nikt na mnie nie nakrzyczał, nie wycieli mnie  z programu (a to już o czymś świadczy) i czułam się jak bym to ja projektowała bukiety z raczków dla La Manii.  Zdecydowanie nie jestem materiałem na gwiazdę telewizyjnych programów śniadaniowych. Ale co wystąpiłam w telewizji  to wystąpiłam! Już się nie mogę doczekać aż opowiem o tym wszystkim wnukom.

Jak tylko zdobędę nagranie to zrobię tu w tym poście aktualizacje i będziecie mogli obejrzeć całość. 


5 komentarzy:

  1. Telewizja to telewizja, będziemy miały co wspominać, to fakt ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję jeszcze raz i czekam na nagranie :) Bo ja gapa przegapiłam wszystkie wyświetlenia...

    OdpowiedzUsuń
  3. My z B też gratulujemy !

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem pod wrażeniem:)Czekam z niecierpliwością na nagranie!

    OdpowiedzUsuń