Kolejna porcja czarno-białych przyjemności.
Tym razem komplecik powędrował do mojej najmłodszej
chrześnicy Oli, zwanej też Olinkiem-Okrąglinkiem.
Uwaga, dużo zdjęć, bo Olinek jest przesłodki i pięknie pozuje. Mam nadzieję, że zabawki przypadły jej do gustu :) Zresztą, chyba widać, że zabawa jest przednia :) widać jak fantastycznie kostka wpasowała się w malutkie rączki, widać zaangażowanie, widać jak pysznie smakują metki i jaką przyjemność dźwiękową sprawiają elementy szeleszczące i grzechoczące. Wszystko to widać! Prawda?
Tak więc polecam siebie jakby coś, ktoś, gdzieś, wiadomo :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz