niedziela, 5 sierpnia 2012

Lazy Sunday . . .


09:30 – wcześnie rano -  Niedziela.

Tylko uprzedzam - proszę bez złośliwości. Ten post nie jest o mnie. Nie zupełnie . . . 

Uważam, że umiejętność bycia „leniwym” to wielka sztuka. Nie takim leniwym, ciągle leżącym  przed telewizorem workiem ziemniaków, ale kimś kto potrafi docenić chwile wolnego czasu. I co ważniejsze, sam ją sobie wygospodarować. A co jeszcze ważniejsze cieszyć się z nich nie narzekając na nudę i marnowanie czasu. 

Uważam się za osobę która posiada takowe umiejętności. Doskonale rozwinięte. Kto ze mną mieszkał, mieszka, nawet kto mieszka pode mną, trochę może o tym wiedzieć. No cóż . . .  nie jestem idealna. Chodź dla mnie lenistwo nie jest cechą negatywną za która trzeba codziennie ganić i wytykać ją przy każdej okazji.  Lenistwo to rzekomo nic nie robienie, ale według mnie to celebrowanie wolnej chwili, korzystanie z możliwości dłuższego pospania (które niestety jest u mnie uwarunkowane genetycznie), to rezygnowanie ze spraw które sprawiają nam mniej przyjemności (gotowanie), to poświecenie popołudnia na zupełne nic nie robienie. Życie jest krótkie, więc musimy sobie dostarczać maksimum przyjemności. Małe lenistwo to gdy po przebudzeniu poleżymy jeszcze „pięć minutek” i pomarzymy o najdalszych podróżach, szalonych przygodach i pysznym śniadaniu. Kto tego nie lubi, prawda?

Cechy prawdziwego leniwca: lubi leżeć, niekoniecznie od razu spać, lubi pomarzyć, właściwie marzenie jest jego najulubieńszą czynnością, nie przepada za spacerowaniem i sportem, lubi ciepłe napoje i  gotowe posiłki, nie lubi upałów, lubi odpowiednią temperaturę, czasem lubi jak pada bo nie musi nigdzie wychodzić, lubi hamaki, łóżka wodne, dmuchane materace, termofory, grube skarpety, lubi robić sobie wolne, lubi planować kiedy zrobi sobie wolne, lubi dawać rady jak ktoś może sobie zrobić wolne, lubi czytać wielkie książki i słuchać dobrej muzyki, lubi jeździć na wycieczki  . . .

Jeśli nie odnajdujesz w sobie powyższych cech, szczerze polecam do przeczytania poradnik pod tytułem JAK BYĆ LENIWYM Tom’a Hodgkinson’a. W pewnym momencie mojego życia, kiedy zaczęły nękać mnie myśli typu: musisz się za coś zabrać, weź się do pracy, musisz to zrobić itp. książka ta była dla mnie wielką pomocą. Teraz zawsze leży przy moim łóżku gotowa i zwarta do podsuwania mi dobrych rad. Mogę pożyczyć. 

A Wy potraficie zorganizować sobie odrobinę przyjemności w tym brutalnym, zaganianym świecie?



Leńcie się ! Bez wyrzutów sumienia! 





7 komentarzy:

  1. "lubi dawać rady jak ktoś może sobie zrobić wolne", uwielbiam jak dajesz mi takie rady:)Zazwyczaj korzystam :D....no cooo,nie mogę się oprzeć. M:*

    OdpowiedzUsuń
  2. posiadam cechy leniwca... prawie każdą :)
    fajny post, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzeba się nieźle namęczyć, żeby nic nie robić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. czy ja mogę tę książkę uprowadzić przeczytać i oddać?

    OdpowiedzUsuń
  5. no cóż to za pytanie, oczywiście!

    OdpowiedzUsuń