niedziela, 15 lipca 2012

Porządeczek . . .


Nastały takie czasy że każda z nas, my dear ladies, musi, lub chce być idealna. Musimy byś piękne, zgrabne, zawsze umalowane, rozwijać się w pracy, dobrze się uczyć, dużo sprzątać, planować przyszłość w otoczeniu gromadki bobasków, nie możemy mówić brzydkich słów, musimy być romantyczne, delikatne a zarazem dzielne i samowystarczalne, już nie wspominając o konieczności bycia idealną dziewczyną dla swojego idealnego chłopaka. Tak, XXI wiek przysparza nam wielu wyzwań, obowiązków i zmartwień.

Jednym z takich wyzwań jest zostanie perfekcyjną panią domu. Ja niestety nie mogę, i chyba nigdy nie będę mogła pochwalić się tym tytułem. W moim przypadku, zajęcia domowe realizuję jedynie w dziedzinie sprzątania i dekorowania. I o tym dzisiaj. Nie o sprzątaniu, a o urządzaniu, przestawianiu, malowaniu  itp.

Wykorzystując błogi czas wakacji i kierując się jednym z przykazań poradnika na temat osiągnięcia szczęścia absolutnego postanowiłam uporządkować swoje zewnętrzne życie. Najpierw zewnętrzne później wewnętrzne. Oczyściłam je z ton zbędnych gratów, wypełniłam trochę nieużywaną dotąd piwnicę i pozwoliłam jednemu z bezdomnych wynieść całą roczną makulaturę do skupu. Kolejny dobry uczynek. W moim zewnętrznym życiu zapanował ład i porządek, wszystko ma swoje miejsce, a jeśli na coś nie ma miejsca to znaczy że nie jesteśmy z tym czymś sobie przeznaczeni.

Ale wracając do tematu. Organizacja organizacją. Porządek porządkiem. Poruszę znów tematykę bycia piękną, czy to z konieczności XXI wieku czy to z własnej woli. Ja jako osoba piękna z natury nie przepadam za zbytnim dekorowaniem siebie samej.  Nie noszę produkowanych przeze mnie broszek, problem zjeżdżających bransoletek już mam rozwiązany, a na szyi nosze tylko najnowszy prezent od brata. Jedyny wyjątek robie dla pięknych kolczyków. Tak. A łącząc ten akapit z akapitem numer 3 wychodzi pomysł widoczny na zdjęciu poniżej. Perfekcyjna pani domu musi mieć porządek nawet w biżuterii. takie czasy . . . 




Innym rozwiązaniem jest wykorzystanie do tego tarki do warzyw … tak, tak, tarki . . . miałam kiedyś tarkę na kolczyki, ale kiedy zabrakło mi na niej miejsca zrobiłam sobie kolczykowy obrazek.  Stara rama + sznurek + klej + kolczyki. 

3 komentarze:

  1. dlugo kazalas mi czekac na kolejny wpis. no ale... pięknie!!! pięknie!!! moze perfekcyjna i piekna pani domu znajdzie teraz czas by mnie odwiedzic?? super kolczyki!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooooj Misia...Uwielbiam Twoje wpisy:* świetny to pomysł,godny spapugowania ;D !!!
    :**

    OdpowiedzUsuń
  3. proszę papugować ile wlezie :) I przez wzgląd na moją wrodzoną, nieuleczalną ciekawość podpisywać pod komentarzem.

    OdpowiedzUsuń