Udało się! Wciąż pamiętam moje
hasło na blogspocie!
Dzień dobry. Jest tu kto?
Dziś mija dokładnie rok od mojego
ostatniego wpisu! Rok! Możliwe, że ten dzisiejszy będzie jedynym w 2017 roku, a
może nie będzie? Może się rozpędzę i coś się tu zacznie znów dziać? A może jest
to kolejny zryw który się szybko skończy. Może pokuszę się o nowy wygląd bloga? Chętnie
bym coś zmieniła w związku z nowym rokiem. Zobaczymy...
Wpis został zainspirowany
okrągłą, roczną rocznicą, w związku z tym, ten dzisiejszy będzie uzupełnieniem
poprzedniego. Taką wersją 2.0.
Skoro zamieszkaliśmy w nowym mieszkaniu, Mania też musiała dostać jakieś nowe lokum. Poprzedni zamek i obecny domek
powstały z potrzeby zrealizowania pewnej myśli którą zapamiętałam ze studiów.
Chodzi o to, że każde dziecko potrzebuje swojej własnej przestrzeni. Takiego
miejsca, gdzie się schowa gdy się wstydzi, gdzie ukryje się podczas zabawy w
chowanego, gdzie nie mają wstępu dorośli. I mimo, że Mania ma swój pokój, to
ten tekturowy domek jest jej kryjówką w naszym salonie. I póki co działa tak, że my tam nie mamy wstępu. Mogą ją odwiedzać tylko inne dzieci. Fajnie, prawda?
Domek została wykonany
technologią "własnoręczną" ;)
Oczywiście, nie mogło być inaczej. Natomiast sponsorem materiałów była
hasztag Ikea Polska. Muszę przyznać, że pakują swoje meble w najwyższej klasy
kartony.
I nie, nie zrobię takiego domku na zamówienie, nawet nie pytajcie. Może jak dzieci pójdą na studia, póki co nie starczy mi czasu.
Przyznajcie, że nie spodziewaliście się dzisiaj czegoś takiego!
Jest cudowny :-D Zdolna mamusia!
OdpowiedzUsuńDomek jest przepiękny
OdpowiedzUsuń..nawet nie wyobrażam sobie, że mogłabym zrobić coś takiego !
Gratulacje ! Marianna ma wspaniałą mamę :-)
Blog mógłby się troszkę częściej uaktywniać. Życzę na Nowy Rok więcej czasu dla siebie i swoich pasji :-*
A.