Tak się
dobrze składa, że moje życie to pasmo mniejszych lub większych przyjemności. I
tak na przykład w ostatni weekend miałam wielką przyjemność podjąć się pewnego
ślubnego zadania. Pierwszego, samodzielnego dekorowania sali weselnej !
Przygotowania i ustalenia trwały pół roku, narady, porady, pomysły, zamysły.
Jakie kwiatki. Jakie kolory. W czym. Jakie tasiemki. Lampiony. Świeczki. Jakie
dekoracje. Gdzie. Co i jak. O której godzinie. Na szczęście od samego początku miałam z Panną Młoda bardzo podobne wizje
jak wszystko ma wyglądać. Był to
mój pierwszy raz, więc emocje i stres były przeogromne. I oczywiście nie była bym sobą gdybym nie dołożyła gdzieniegdzie polnego kwiatka. Podobno,
wszystkim się podobało...
A Wy co o tym myślicie?
Mr & Mrs
Dziękuję bardzo E&R za zaufanie
i powierzenie mi takiego poważnego zadania.
Śliczne dekoracje! Wszystko pięknie dopracowane :)
OdpowiedzUsuńoch, dziękuję bardzo, starałam się jak mogłam żeby było idealnie :)
Usuńbyło ;-)))
OdpowiedzUsuńByło naprawdę pięknie :-) KASIA R.
OdpowiedzUsuńGipsówka......koronki.....kropki...i RÓŻ!!!!!
OdpowiedzUsuńWszystko co kocham :) No i te piękne zdjęcia!!
Pięknie ;) A.B.